Wpływ bezsenności na relacje międzyludzkie

Problem bezsenności w powiązaniu z relacjami interpersonalnymi jest rzadko badany, jednak ma istotne znaczenie.

Jeśli analizuje się to zagadnienie z naukowego, klinicznego punktu widzenia, można wyróżnić dwie sytuacje. Pierwsza to są czyste relacje fizyczne. Należy zadac pytanie – czy lepiej się śpi samotnie w łóżku czy lepiej z kimś w łóżku lub w pokoju? Istnieje kilka prac naukowych na ten temat. Najczęściej powtarzalne (ok. 25-30%) wyniki pewnego amerykańskiego badania sprzed kilku lat dotyczące kobiet cierpiących na bezsenność wskazują, że powodem ich bezsenności jest chrapanie partnera. Podobny problem mają pacjenci, którzy mieszkali w sanatoriach, gdzie we śnie przeszkadzały im inne osoby. Uciążliwy, chrapiący partner tzw. „współspacz” – jak mówią amerykanie – jest rzeczywiście bardzo często wskazywany jako przyczyna i początek bezsenności.

Narodziny dziecka to początek bezsenności?
Tutaj znowu prac jest niewiele, natomiast moje doświadczenie pokazuje, że o ile matki nie cierpią na depresję poporodową, to są przygotowane, że pierwsze kilka miesięcy życia dziecka jest związane z przerywaniem snu co godzinę – dwie. Miałem także w swojej praktyce kilku czy kilkunastu ojców, którzy popadli w bezsenność w pierwszym roku życia ich dziecka. Czasem obawa jest tak wielka, że pamiętam do dzisiaj sytuację, kiedy żona zaszła w kolejną ciążę, mężczyzna wynajął sobie perspektywicznie mieszkanie, by przesypiać noce poza domem w pierwszych miesiącach życia dziecka. Wiązało się to z pełną akceptacją żony, ponieważ dobrze zarabiał i miał stresującą pracę.

Zauważyłem także inne zjawisko, nie wiem, na ile ono jest związane z bezsennością i z innymi procesami psychologicznymi, ale kiedy pojawia się małe dziecko, pojawia się również taka konfiguracja, że matka śpi z nim w sypialni, a ojciec w innym pomieszczeniu. Przez pierwsze miesiące może to być wygodne, jeśli chodzi np. o karmienie i przewijanie, ale w skrajnym przypadku, który sobie przypominam to taka konfiguracja trwa u jednej z moich pacjentek już prawie 12-14 lat. Pojawia się pytanie, czy to rzeczywiście jest tak, że wywołały to potrzeby senne, czy też to dziecko nie stało się pretekstem do częściowej separacji z mężem, ale takie sytuacje często spostrzegam. Matka wybiera spanie z dzieckiem, tłumacząc to troską. Przypominam sobie kolejną sytuację sprzed kilku dni, kiedy na pytanie o zasady higieny snu okazało się tak, że w domu pacjenta nastąpił podział – jedno dziecko śpi z ojcem, a drugie z matką i to od kilku lat.

Czy nowy związek może pogorszyć jakość snu?
Jeśli chodzi o relacje partnerskie, wygląda to bardzo różnie. Większość moich pacjentek, które cierpią na bezsenność od wczesnego wieku (zachorowały w wieku lat 20-30), w momencie wejścia w nowe związki partnerskie z reguły przyznaje się do tego, że odbija się to negatywnie na ich śnie. To jest niestety powtarzająca się sytuacja i pamiętam, że z wieloma moimi pacjentkami, często młodymi dziewczynami, rozmawiałem o tym, jak przełamać ten lęk przed bezsennością związaną z obecnością kogoś drugiego w łóżku, kto się kręci, wierci, czasem chrapie. One najchętniej kładą się razem z partnerem, czasem uprawiają seks, a potem uciekają do innego pokoju lub wypraszają partnera do innego pokoju. Nie poprawia to zazwyczaj relacji w związku, więc bardzo często wtedy przedmiotem naszego leczenia jest nie tyle dbanie o sen, co nauczenie się, że obecność partnera w  łóżku nie jest przeszkodą. Jeśli chrapie, to można to jakoś wyleczyć, niekoniecznie operacyjnie, czasem wystarczą drobne wkładki lub udrożnienie nosa. Pamiętam wiele osób, które z obawy o to, że ktoś zaburzy ich sen, zdecydowanie preferują samotne spanie.

Nieliczne badania, które analizowały wpływ czynników socjologicznych wyraźnie pokazują, że kiedy mieszkanie jest zatłoczone i kilka osób śpi w jednym pokoju, to sen tych osób jest na pewno gorszy niż w przypadku, gdy pacjent śpi sam we własnej sypialni, gdzie może sobie dyktować warunki. Tłumaczy się to nieco wyższym poziomem stresu i w związku z tym większym napięciem i w związku z tym – gorszym snem.

Emocje w relacjach a sen
2-3 lata temu na konferencji w Krakowie usłyszałem pracę naukową przedstawianą przez pewną panią psycholog. Potwierdziła w niej znane już opinie kliniczne, że zwłaszcza u kobiet jakość związku ma istotny wpływ na sen. Jeśli jest udany, wtedy spanie u boku ukochanego partnera jest dużo lepsze, niż gdy stosunek do niego jest obojętny. Tej zależności nie obserwuje się u mężczyzn. Wielokrotnie spotykałem się z sytuacjami, kiedy np. u kobiet początkiem bezsenności była sytuacja, kiedy były w długim, wieloletnim związku i z jakiś powodów nagle musiały zacząć sypiać same – np. partner wyjechał do pracy zagranicą albo zakończył związek, czemu może towarzyszyć także depresja. Wyraźnie miało to wpływ na sen i większość tych kobiet tłumaczyło, że czują się spokojniejsze, kiedy nie śpią samotnie. Kiedy już przywykły do sypiania z kimś, w samotności nagle poziom lęku wzrasta i to się przekłada na jakość snu. Temat jest mało zbadany naukowo, jednak na tyle ważny, że praktycznie u każdego pacjenta, który przychodzi do poradni zaburzeń snu w wywiadzie pojawiają się zagadnienia relacji interpersonalnych. Zalecam każdemu lekarzowi, który będzie diagnozował pacjenta z bezsennością żeby poza prośbą o opis samego snu (kiedy pacjent się kładzie, kiedy wstaje, jak się przygotowuje do snu), warto się dopytać, jak wygląda jego sypialnia. Ma to bardzo praktyczne znaczenie. Istnieją bowiem pewne zasady dotyczące wyglądu sypialni i przestrzeni dziennej.

Związek faz snu z bezsennością

Każdej nocy nasz sen składa się z kilku cykli snu płytkiego, głębokiego (wolnofalowego) oraz snu REM z marzeniami sennymi.
Sen nie jest czarną dziurą, chociaż do połowy XX wieku tak go opisywano. W pierwszym amerykańskim podręczniku „Filozofia snu” jest...

Skuteczne metody relaksacji i odstresowania się cz. 2.

Skuteczne metody relaksacji i odstresowania się cz. 3.